
W Internecie, wiadomo, nieskończenie dużo stron o sposobach leczenia, niektóre mówią, że anginę TRZEBA leczyć antybiotykami, inne, że wcale nie, trzecie nie zajmują się konkretnie anginą ale ogólnie różnymi infekcjami... może się zakręcić w głowie od tego...
Ja sobie powiedziałam, że jeżeli moja metoda nie poskutkuje do soboty, to wybiorę się do lekarza...



Ostatnio duuużo mówi się o właściwościach leczniczych imbiru, który również ma działanie przeciwzapalne, rozgrzewające, a jednocześnie wspomaga przyswajanie substancji leczniczych z czosnku i cytryny.

W takim syropie nie może zabraknąć także miodu, a jak miód na przeziębienie i kaszel, to najlepiej lipowy.

Kurkuma - jest silnym antyoksydantem, działa przeciwzapalnie i w ogóle jest
superdodatkiem. Także wykazuje działanie antybiotykowe.
Olej kokosowy - antyseptyk.


Ponieważ mój mąż też zaczyna już posmarkiwać, postanowiłam, że zrobię więcej mojego "super leku" i mężowi będę podawała profilaktycznie. A oto ilości wyżej wymienionych produktów:
- 2 średnie główki czosnku - obrać i przecisnąć przez praskę
- Pół kilo świeżego imbiru obrać, pokroić na mniejsze kawałki
- sok z kilograma cytryn - wycisnąć
- 300 g miodu lipowego
- 4 łyżki kurkumy suszonej, mielonej
- 4 łyżki naturalnego oleju kokosowego.
- 0,5 l rumu białego
wszystkie składniki wymieszałam i zblendowałam na gładko, aż powstała gęsta ciecz (coś jak gęstsze smoothie) i przelałam do butelek. Z tych składników powstało 1,7 l domowego lekarstwa o działaniu antybiotykowym, antywirusowym i wzmacniającym organizm. W celach leczniczych należy brać po 3-4 dawki po małym kieliszku. W celu profilaktycznym wystarczy jeden mały kieliszek przed spaniem. Może w smaku nie jest to najlepsze (złe też nie) ale myślę, że działa. Po 2 dniach angina przeszła, a po 4 czuję się już całkiem dobrze :)
NA ZDROWIE!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz